Francuski humor + urokliwi aktorzy = dobra, kinowa zabawa!
Chociaż „Facet na miarę” znajduje się w repertuarze wielu kin już od dawna, ja dopiero wczoraj miałam okazję obejrzeć tę francuską, przezabawną komedię. Mimo, że jest to opowieść o miłości, pojawiają się również inne wątki.
Młoda, piękna i bogata prawniczka szuka miłości… a po drodze gubi telefon. Odnajduje go jegomość, którego głos brzmi bajecznie; ta elegancja, ta pewność siebie. Wszystko pozornie idealne. Aż do spotkania. Okazuje się, że książę z bajki wygląda nietypowo… Czy mimo wszystko miłość zwycięży? A może wygląd wciąż pozostaje najważniejszy. Strach przed wyśmiewaniem, zwątpienie we własną wartość to tematy współwystępujące w fabule. Będące równie ważne, co rozkwitająca miłość i śmiech wywołany niemal przez każdą scenę.
Film jest po prostu czarujący. Taka szczerość, radość i energia bije nie tylko z fabuły, ale także z pojedynczych scen. Tak samo, jak muzyka. Niemal urocza, której chce się słuchać nawet po zakończeniu seansu. Chociaż jest to film francuski (nie, nie amerykański) to naprawdę ma klasę. Reżyser –Laurent Tirard– osiągnął już światową sławę za takie filmy, jak – Mikołajek, Wakacje Mikołajka, Asterix i Obelix: W służbie Jej Królewskiej Mości. Również aktorzy to telewizyjne gwiazdy. W głównych rolach widzimy Virginie Efira (dużo francuskich produkcji – Miłość po francusku, To nie miłość) i Jean Dujardin (Artysta, Wilk z Wall Street).
Polecamy i zapraszamy do kin! Szykuje się dobra zabawa 😀