24 listopada 2013 roku na facebookowym profilu Hukosa ukazała się zapowiedz nowej płyty. Płyta miała nazywać się ,,Wielkie wojny małych ludzi” i pojawić się w pierwszym kwartale 2014 roku. Sam fakt z jakim opóźnieniem została wydana świadczy, że musi być to przemyślany projekt.
Nagrałem płytę w klimacie takim, że można ciąć powietrze piłą mechaniczną. Możesz lubić, możesz nie lubić, ale ta płyta nigdy nie była przeznaczona do tańca, do wódki, do samochodu. Ale w tej płycie o coś chodzi. Bez mesjanizmu i wczuwki ale to jest konkretnie o czymś …..-wpis Hukosa na facebookowym profilu z 3 października 2015
Hukos wybitnie ocenił klimat płyty. Ma ona swoich przeciwników i zwolenników, bo trudno przejść obok niej obojętnie. Porusza tematy, o których w rapie już się nie mówi, bo są nieopłacalne. Widzimy tutaj prawdziwa walkę – człowieka z codziennym życiem. Z brakiem pieniędzy, czasu, zrozumienia. Brutalnie i prawdziwie, jest zderzeniem z rzeczywistością, którą wcale nie jest tak kolorowa jak się nam obiecuje. Hukos ukazuje się w wersach jako człowiek z krwi i kości, swoimi przemyśleniami daje nam do zrozumienia ze walka jaka on prowadzi, bliska jest tej naszej. Utożsamia się z młodymi ludźmi, ale nie ma w nim sztuczności i wyrachowania. W takich kawałkach jak Daleko od domu czy Gdzie jest sens? naprawdę można to wyczuć.
Trudno ta płytę zaszufladkować. Nie jest to kłębek nie powiązanych wątków i myśli, ale dobrze przemyślana produkcja. Ma cos do powiedzenia i świadomie idzie swoją drogą. Jest to jedna z niewielu płyt ostatnich lat, która częściej będzie leżała u mnie w odbiorniku niż na półce.